Jako dwudziestokilkulatki, byłe koleżanki z Uniwersytetu Clemson, Laura Gill i Rachel Ingram, przeszły drogę od bycia sąsiadkami z akademika do właścicieli remontujących i dekorujących domy w tym samym czasie.

"Budżet był ważnym czynnikiem" - zastanawiają się kobiety. "Mamy podobny gust, więc wysyłałyśmy SMS-y i dzieliłyśmy się zdjęciami znalezionych przedmiotów, które nam się podobały. Przed wieloma zakupami wystarczyło zdjęcie ekranu i wiadomość: "Czy widziałaś to gdzieś indziej za mniej?"".

Misja Gill i Ingrama, polegająca na pozyskiwaniu stylowych produktów ze zniżką, ostatecznie przekształciła się w konto na Instagramie o nazwie "Follow the Find". Strona ma prawie 70 000 obserwatorów i prawie codziennie publikuje posty z kronikami "oszczędnych" i "oszczędnych" looków, które są łatwo dostępne do kupienia poprzez aplikację LikeItToKnowIt i blog pary.

Rozmawialiśmy z Gill i Ingram, aby dowiedzieć się więcej o podróży stojącej za "Follow the Find", najpopularniejszych produktach i ich przemyśleniach na temat napływu kont spinoff.

Jak zaczęło się 'Follow the Find'?

Pomysł dzielenia się znaleziskami z innymi zaczął się od dokumentu Google, aby sprawdzić, czy uda im się zebrać wystarczająco dużo treści. Od tego momentu duet zaczął tworzyć zdjęcia, kupił domenę internetową i założył konto na Instagramie.

"Po zdobyciu 1000 followersów, postanowiliśmy to kontynuować" - zauważają. "To było i jest kreatywne ujście dla każdego z nas, którzy pracują na etatach w korporacjach, które nie są związane z branżą projektowania wnętrz. Prowadzenie 'Follow the Find' jest naszą wersją oglądania telewizji, żeby wyciszyć się po całym dniu - chociaż to też czasami robimy."

Prowadzenie 'Follow the Find' jest naszą wersją binge watching TV, aby zwinąć się z dnia-choć od czasu do czasu też to robimy.

O popularności i sukcesie strony:

"Mamy garstkę influencerów, którym możemy podziękować za udostępnienie naszego konta, co naprawdę pomogło w ekspozycji" - wyjaśniają. "Lubimy myśleć, że nasza autentyczność i konsekwencja są tym, co sprawia, że ludzie wracają na naszą stronę. Od prawie trzech lat publikujemy posty od pięciu do siedmiu dni w tygodniu i zawsze publikujemy nasze znaleziska - plus kilka dodatkowych na naszej stronie internetowej.

Celem Gill i Ingrama jest pozostanie wiernym własnemu poczuciu stylu i utrzymanie go interesującym dla swoich zwolenników. "Nie chcemy, aby przegapili wyprzedaż z niedrogiego źródła lub detalisty z wyższej półki - wierzymy, że nasi zwolennicy to ludzie, którzy robią zakupy i doceniają oba te miejsca" - mówią. "W związku z tym, interesujące jest spojrzenie wstecz i zobaczenie, jak ewoluowaliśmy osobiście w tym, co lubimy i na co robimy zakupy. Nasza strona i Instagram rozwijały się wraz z nami, gdy dojrzewaliśmy i osiadaliśmy w naszych własnych, unikalnych stylach."

Aktualne zmartwienie dla pary? Zbyt wiele pomysłów i za mało czasu.

"Naprawdę nauczyliśmy się koncentrować na naszej marce i tym, co kochają nasi zwolennicy, kontra coraz bardziej rozproszeni przez trendy i skupienie innych influencerów w przestrzeni domowej", mówią. "Looks for less to miejsce, w którym zaczęliśmy i jest tym, co utrzymuje ludzi zaangażowanych, więc zawsze utrzymujemy te posty w centrum uwagi".

Co najbardziej podoba im się w prowadzeniu konta

"Naszą ulubioną częścią tego konta jest możliwość zachęcania wszystkich do 'mądrych zakupów'" - mówią Gill i Ingram. "Nie musisz kupować pod wpływem impulsu ani nadwyrężać swojego budżetu, aby mieć dom swoich marzeń. Bardzo lubimy uczucie, gdy dostajemy świetną ofertę na coś, co kochamy. Jesteśmy dumni, że możemy chodzić po naszych własnych domach wiedząc, że stworzyliśmy przestrzeń, która jest dla nas osobista, ale również została zbudowana w mądry sposób. Odrobina pracy na początku jest całkowicie warta nagrody, jaką jest mądre wydanie pieniędzy i zbudowanie wymarzonej przestrzeni."

Czujemy się dumni, gdy chodzimy po naszych własnych domach wiedząc, że stworzyliśmy przestrzeń, która jest dla nas osobista, ale została również zbudowana w mądry sposób.

O opiniach i ulubieńcach użytkowników

"Uwielbiamy oglądać nasze znaleziska w prawdziwym życiu", mówi para. "Nie jesteśmy w stanie kupić każdej rzeczy, którą udostępniamy, więc informowanie naszych followersów wymaga wspólnego wysiłku, a nasi followersi nie zawodzą. Nie wstydzą się dzielić tym, co kupili, co im się podobało i co zmieniliby w niektórych rzeczach".

Z tym stwierdzeniem, Gill i Ingram czują, że mają najmilszych naśladowców na świecie. "Wydaje się, że doceniają nasze konto jako usługę, do której mogą się odwołać, gdy zaczynają zajmować się pokojami lub projektami w swoich własnych domach" - mówią. "Dostajemy też sporo wiadomości z prośbą o rozwiązania konkretnych scenariuszy. Te utrzymują nas na palcach i zazwyczaj skutkują przyszłym znaleziskiem, którym będziemy się dzielić z szerszą publicznością."

W jaki sposób ustalają, które przedmioty mają być prezentowane i które z nich radzą sobie najlepiej

"Follow the Finds" prezentuje mieszankę przedmiotów, które są albo praktyczne i uniwersalne, albo unikatowe, które sprawiają wrażenie, że są wyraziste, ale nie mają wysokiej ceny. "Lubimy dzielić się dobrą mieszanką funkcji i stylu, a także dbać o to, aby typ przedmiotu był interesujący" - mówi para. "Jeśli w poniedziałek prezentujemy dywan, w środę oświetlenie, a w piątek stół do jadalni. W ten sposób czytelnik zawsze ma coś innego, co przyciąga jego uwagę."

Na przykład, marka Serena & Lily jest obecnie niezwykle popularna, więc "Follow the Find" otrzymuje wiele zapytań o rozsądne alternatywy dla ich przedmiotów. Czasami udaje im się znaleźć alternatywy, ale innym razem zalecają, aby czytelnicy czekali na wyprzedaż naprawdę wartego zachodu towaru.

"W ten sposób czytelnik znajdzie wygląd, który kocha, robi badania, aby potwierdzić, że jest wyjątkowy i specjalny, i maksymalizuje sprzedaż, aby zapewnić, że wydają mądrze", zauważają.

Wayfair, TJ Maxx, Amazon i Etsy to najpopularniejsi sprzedawcy na ich stronie.

"Odkryliśmy, że nasi zwolennicy naprawdę skaczą na dobrą ofertę lub naprawdę unikalne, specjalne kawałki", stwierdzają. "Wszystko z darmową wysyłką i wygodną polityką zwrotów również pomaga przekonać kupujących do podjęcia decyzji o zakupie. Ponadto, niedrogie akcesoria to jedna z naszych najpopularniejszych kategorii wśród czytelników, ponieważ jest to szybki i przyjazny dla budżetu sposób na unowocześnienie ich przestrzeni."

O ich osobistych stylach projektowania

"Nasze osobiste style są ogólnie klasyfikowane jako 'nowe, tradycyjne' i zawierają antyczne kawałki, które znaleźliśmy przez lata, oraz jasne, świeże kolory poduszek, zasłon i pościeli", mówi para. "Uwielbiamy neutralne dywany, pastele, mosiądz, subtelne elementy akrylowe i zabawne, geometryczne oświetlenie.

Niektórzy z ich ulubionych projektantów, u których można się zakochać, to Collins Interiors, Paloma Contreras, Maddie Hughes, Madre Dallas i Maggie Griffin.

"Nie udajemy, że jesteśmy profesjonalistami w dziedzinie projektowania, ale chcemy, aby nasi czytelnicy wiedzieli, że przy odrobinie kopania mogą znaleźć wystrój z kuratelą projektanta, nawet jeśli wynajęcie projektanta nie jest w ich budżecie" - mówią.

Jak współpracują z małymi firmami

Gill i Ingram stworzyli serię "Artist Spotlight", która jest obecna na ich stronie internetowej, ponieważ zawsze są pytani o oryginalnych artystów i mają sposób, aby podzielić się nimi poprzez stronę - jednocześnie robiąc to regularnie poprzez konkursy.

"Praca z tymi kobietami sprawia nam tyle radości i uwielbiamy dzielić się ich historiami i talentem" - mówi para. "Zazwyczaj staramy się również zdobyć mini lub odbitkę od każdej z nich, aby móc w przystępny sposób powiększać nasze własne kolekcje."

O wzroście kont Spinoff

"Czujemy, że każdy może odnieść sukces - z pewnością jest wiele osób, które mają talent do znajdowania rzeczy za mniej w przestrzeni domowej" - zauważają. "Format, który zaprojektowaliśmy dla naszych treści, z powrotem w 2018 roku - jak również pomysł dzielenia się grafikami i kolażami - nie był wtedy super popularny na Instagramie, więc czujemy, że byliśmy trochę przed krzywą pod tym względem. Teraz jest to zdecydowanie bardziej powszechne w przestrzeni influencerów zajmujących się domem i modą".

Gill i Ingram uważają, że jeśli ktoś jest skłonny podkreślić swoje własne poczucie stylu, opracować własne szablony i zbudować markę, która odzwierciedla coś, co lubi, chcą do tego zachęcać.

"Jeśli ktoś myśli, że dzielenie się 'savvy versus splurge' to szybki sposób na zarobienie pieniędzy, może się okazać, że jest to nieco trudniejsze niż mu się wydaje" - zauważają. "Uwielbiamy motywować ludzi do mądrzejszych zakupów, jeśli chodzi o wystrój wnętrz online, a jeśli tworzenie kont spin-off jest tego efektem ubocznym, jesteśmy jak najbardziej za. Oprócz naszej pracy na pełen etat, oboje mamy dzieci, więc nasze talerze są dość pełne."